Już jakiś czas należę do tutejszej watahy. Z dnia na dzień czuję, jak radość z należenia do niej rośnie. Byłam naprawdę szczęśliwa. Nareszcie nie byłam sama i mogłam się do czegoś przydać. Dołączając do watahy zadecydowałam, że obejmę stanowisko strażnika. Miałam na początku małe trudności, ponieważ czułam także powołanie na zielarza, ale jednak zadecydowałam, że strażnik będzie o wiele lepszą opcją. Nie znałam się za bardzo na ziołach, ani na walce, ale miałam dosyć dobry słuch i węch. Dowiedziałam się, że nie jestem jedyną, która pełni tę funkcję. Basior imieniem Lakris również objął to stanowisko. Można powiedzieć, że miałam kolegę po fachu, którego jeszcze nie dane było mi poznać. Planowałam jednak to zmienić. Chciałam odnaleźć go i spytać się o parę rzeczy związanych z moją pracą. Przemierzając tereny mojego nowego domu w poszukiwaniu basiora, czułam się dosyć dziwnie. Tak jakbym bała się tego spotkania. No cóż, to będzie nasze pierwsze spotkanie. Bałam się, ponieważ chciałam pokazać się od najlepszej strony, a znając mnie pewnie będę zbyt nieśmiała, aby pociągnąć rozmowę. Miałam jednak już ułożony plan. Na początku muszę znaleźć go. Następnie przywitam się, postaram się chwilkę porozmawiać i spytam się, czy opowie mi trochę o pracy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, może zaproponuje spacer, aby się lepiej poznać? Chciałam mieć dobre kontakty z każdym wilkiem, ale jest mały problem. Moja nieśmiałość. Pracuję nad nią i dążę do tego, aby być coraz bardziej odważna. Nie odpuszczę. Idąc przed siebie rozglądałam się i podziwiałam zimowy krajobraz. Muszę przyznać, że zimą wszystko wygląda ciekawiej. Chociaż najbardziej uwielbiam wiosnę. Wtedy wszytko budzi się do życia. Pogrążona w swoich myślach nie zauważyłam przed sobą krzaków, więc weszłam w nie i potknęłam się lądując na plecach.
- Gratulacje Ren.- powiedziałam sama do siebie i wstałam, a następnie otrzepałam się. Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Znieruchomiałam lekko wystraszona. Po krótkiej chwili pojawił się przede mną biały basior. Przez chwilę wpatrywałam się w niego, ale po chwili pokręciłam głową i spojrzałam na niego i złożyłam po sobie uszy.
- Wybacz proszę. Nie spodziewałam się ciebie tutaj. - powiedziałam i spojrzałam w bok przez chwilę. - Jestem Renesmee, nowa wadera w watasze, a ty jesteś Lakris, prawda? - spytałam znów spoglądając na basiora i delikatnie się uśmiechnęłam.
Lakris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz