-Nie wierzysz mi? Możemy się potem zrewanżować. -Powiedziała z uśmiechem merdając ogonem.
-Bardzo chętnie! - Odpowiedziałem tym samym.
Obydwoje trochę się pośmialiśmy i w końcu, patrząc na siebie porozumiewawczo, sturlaliśmy się po śniegu na sam dół wzgórza. Wstałem i otrzepałem się ze śniegu, wadera zrobiła to samo, chociaż chyba trochę zakręciło się jej w głowie, pokręciła szybko głową kilka razy po czym znów zaczęliśmy się śmiać. Nie wiem czemu, naprawdę nie mam pojęcia.
-Dobra, nawet sierść wyczyszczona, ale co powiesz na powtórkę po chwili odpoczynku?
-Poddajesz się? - Spytała rozbawiona.
-Po prostu będę cieszył się zwycięstwem trochę później. mamy już prawie zmrok, pokazać ci jedno fajne miejsce? - Spytałem, specjalnie ukrywając szczegóły, co chyba wadera wyczuła.
-Z miłą chęcią. - Odpowiedziała wpatrując się we mnie.
W duchu dziękowałem za grube futro i miałem nadzieję, że nie widać mojego zawstydzenia, które pojawiło się znikąd. Ciekawe co to za uczucie. Rene dotrzymała mi kroku, po drodze trochę rozmawialiśmy, a wcześniejsza cisza zniknęła bez śladu, naprawdę polubiłem jej towarzystwo. W końcu, kiedy zrobiło się już dość ciemno i byliśmy niedaleko, zatrzymałem się.
-Rene, zamknij oczy i chodź za mną. - Powiedziałem.
Wadera trochę się zdziwiła, patrząc na mnie pytająco, ale po chwili uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Mówiłem do niej przez część drogi aż nie dotarliśmy do Kamiennej Doliny, co prawda było trochę chłodno, ale futro spełniało swoją rolę dobrze, a widok nocą tutaj jest wręcz nieziemski, poza tym genialnie widać gwiazdy, a niebo nie było ani odrobinę zachmurzone, ukazując księżycowy sierp w towarzystwie niezliczonych gwiazd. Kiedy tylko dotarliśmy na miejsce, z którego moim zdaniem był najlepszy widok, a fioletowo połyskujące kamienie podkreślały urok tego miejsca, spojrzałem na waderę.
-Rene, możesz już otworzyć oczy. - Uśmiechnąłem się delikatnie i usiadłem obok, czekając na jej reakcję.
Renesmee?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz