- Pokażę ci kilka miejsc - odezwałam się. - a ty wybierzesz to, które najbardziej ci odpowiada. Wolę nie wyprowadzać cię gdzieś nie wiadomo gdzie z uwagi na obecną sytuację. Kiedy już wszystko się wyjaśni, będziesz mogła obrać inną kryjówkę. - dodałam strzygąc uszami, przez chwilę wydawało mi się, coś usłyszałam za drzewami, ale okazało się to tylko moją paranoją.
- Rozumiem, nie mam z tym żadnego problemu.
- To doskonale. - uśmiechnęłam się, po czym stanęłam i kiwnęłam głową w prawo. - Tutaj, pod tą skałką jest nora. Nie jest jakaś ogromna, ale jeden wilk z pewnością się zmieści. - nachyliłam się i zamierzałam wejść do środka, kiedy usłyszałam przeraźliwe warknięcie dobiegający z wnętrza. Najeżyłam sierść i odsłoniłam kły stając bokiem, aby w razie czego osłonić waderę. Sprawcą zamieszania okazał się zwyczajny lis, który najwyraźniej stwierdził, że niezajętą przez nikogo norę zaklepie sobie sam. Wyłonił się ze środka i oceniwszy swoją sytuację widząc przed sobą dwa dorosłe wilki, pognał gdzieś pomiędzy oprószone śniegiem krzaki. Odetchnęłam z ulgą, przez chwilę myślałam, że może to być potencjalny wróg.
- Wybacz na chwilę. - powiedziałam i wsunęłam się do środka. Lis nie przesiadywał tutaj długo, bo zapach nie był mocny. Wyszłam z jamy i otrzepałam swoją sierść. - A zatem zapraszam, jak to ocenisz? Może być, czy idziemy poszukać czegoś innego?
Werbeno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz