sobota, 21 marca 2020

Od Renesmee CD Lakris

Cieszyłam się ogromnie, gdy okazało się, że napotkany przeze mnie basior okazał się tym, którego szukałam. Gdy usłyszałam od niego propozycje wspólnego polowania, zaskoczona spojrzałam na niego. Nie spodziewałam się tego, ale widząc w tym dużo plusów szybko się zgodziłam. Co prawda, nie jestem najlepszą łowczynią, ale praktyka czyni mistrza, prawda? Gdy szliśmy szukając tropu potencjalnej ofiary, zadawałam mojemu towarzyszowi pytania dotyczące pracy jaką wykonuje strażnik. Gdy oznajmiłam, że również jestem na tym stanowisku, basior wydał mi się zaskoczony.  Co jakiś czas zadawałam kolejne pytania, by chociaż trochę podtrzymać rozmowę. Z każdą chwilą czułam się coraz pewniej. Po naszej wspólnej rozmowie, która co prawda nie trwała zbyt długo, byłam w stanie stwierdzić, że Lakris jest naprawdę miłym wilkiem i byłam przekonana, że mogłam obdarować go swoim zaufaniem. Z czasem natrafiliśmy na trop.
- Wolisz żubry, czy sarny?- spytał wilk, a ja uśmiechnęłam się w jego kierunku.
- Sarny. - odparłam trochę niepewnie.
- Dobrze. - odparł Lakris. Ruszyliśmy w kierunku stada. Basior po chwili zatrzymał się.
- Wybierzmy jedną sztukę i razem ją upolujemy.
- Dobrze. - przytaknęłam skinieniem głowy. Przyjrzeliśmy się stadu. Widząc jedną sarnę, która jest nieco dalej od reszty, szturchnęłam  delikatnie wilka w bok. Lakris spojrzał na mnie, a ja wskazałam na sarnę.
- Co myślisz o niej? - spytałam. Lakris uśmiechnął się delikatnie.
- Myślę, że się nada. - odparł. Również się uśmiechnęłam. - Może zróbmy tak. Ja podejdę ją od prawej, a ty od tyłu.
- Zrozumiałam. - odparłam wesoło i ruszyłam w odpowiednim kierunku. Obserwowałam czujnie naszą ofiarę oraz zerkałam na basiora. Gdy oboje znaleźliśmy się na odpowiednich miejscach, Lakris dał znak. Skoczyliśmy na sarnę, a ta chciała ruszyć w biegu. Jednak nie było jej to dane, gdyż udało się nam ją przewrócić. Po chwili nasze zmagania zostały nagrodzone. Sarna leżała martwa, a ja starałam się uspokoić swój oddech.  Razem z basiorem przyglądaliśmy się naszej zdobyczy.
- Udało się. - powiedziałam wesoło i machnęłam kilka razy ogonem.
- Tak, masz rację. - odparł Lakris.
- Chciałabym ci podziękować. Za wspólne polowanie oraz za pomoc związaną ze stanowiskiem strażnika.
- Drobiazg. - odparł Lakris, a ja zaśmiałam się delikatnie.
- Chętnie bym to jeszcze kiedyś powtórzyła.
- Może nadarzy się taka okazja.
- Mam taką nadzieję. - powiedziałam z uśmiechem. Basior również się uśmiechnął, po czym przybliżył do martwej sarny i zaczął ją powoli jeść. Przysiadłam z boku i spoglądałam na jedzącego basiora. Po chwili Lakris zaprzestał jeść i spojrzał na mnie lekko zaskoczony.
- A ty nie jesz? - spytał, a ja zaśmiałam się lekko zakłopotana.
- Nie jem zbyt wiele. - odparłam trochę niepewnie.
- Sam raczej nie dam rady jej zjeść. - powiedział Lakris. Wiedziałam, że ma mnie to zachęcić do tego, abym jednak zjadła choć trochę.
- No dobrze. - odparłam i wstałam, po czym podeszłam do naszej ofiary i zatopiłam w niej swoje kiełki. Lakris uśmiechnął się i sam wrócił do konsumowania ofiary. Gdy poczułam, że się najadłam odeszłam kawałek dalej i oblizałam swój pyszczek oraz położyłam się.
- No to chyba muszę chwilkę odpocząć po posiłku. - powiedziałam rozbawiona. Nie czułam już skrępowania w towarzystwie basiora, co mnie bardzo cieszyło. Lakris od początku wydawało mi się naprawdę miły. Czułam ogromne szczęście, wiedząc, że może uda mi się z nim zakolegować, a może i z czasem zaprzyjaźnić?

Lakris? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz