-Pewnie. - Odpowiedziałem.
Poszliśmy nieco w głąb jaskini, aby było cieplej i mniej wiało, wadera położyła się zwijając w kłębek, a ja położyłem się tuż za nią od strony wejścia, kładąc głowę na jej plecach. Chyba pierwszy raz w życiu śpię przy kimś i to w dodatku w taki sposób. Starałem się uspokoić galopujące serce i zachować spokojny oddech, no naprawdę, co to za uczucia? W końcu, kiedy Rene zasnęła, ja także udałem się w krainę snu, ale ciągle pilnowałem wszystkiego wokół, taki nawyk. Nie wiem jak to się stało, że w nocy śniły mi się szczeniaki i chyba na razie nie chcę wiedzieć, minęły wieki od kiedy widziałem jakiegokolwiek, przypadek. Obudziłem się rano z pierwszymi promieniami słońca, które wpadły mi do jaskini, ale jakoś nie chciało mi się wstawać, machnąłem z 3 razy ogonem, ale poza tym to wcale się nie ruszyłem, zaczekałem aż Rene się obudzi i wstanie. Kiedy tak leżałem, rozmyślając o wszystkim w końcu udało mi się wyklarować kilka myśli i jakoś przypomniało mi się, co oznacza szybsze bicie serca, chęć ochrony i zaopiekowania się, a także czasami zawstydzenie, i wyszło na to, że chyba zakochałem się w tej waderze, która spała tuż przede mną, tylko czy ona by mnie w ogóle zechciała? Na razie z tego co mówiła, to chce żebyśmy byli przyjaciółmi, więc chyba na razie tak zostanie. Albo jej powiedzieć? Od tego wszystkiego aż lekko rozbolała mnie głowa. W końcu Rene się obudziła, wstała i przeciągnęła.
-Dzień dobry~ - Przywitałem się z uśmiechem, również wstając. - Masz ochotę na małe polowanie od rana? - Spytałem machając ogonem i starać się za bardzo nie myśleć o wnioskach wynikających z moich przemyśleń.
Renesmee?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz