- Chcesz się przejść na jakieś wzgórze i sturlać się na sam dół? - spytał, a ja uśmiechnęłam się wesoło. Widziałam, jak Lakris macha delikatnie ogonem. Wstałam i podeszłam do niego nieco bliżej.
- Oczywiście, że chcę. - powiedziałam z uśmiechem i również spojrzałam w jego oczy.
- W takim razie musimy znaleźć idealne wzgórze, z którego da się sturlać.
- Tak jest! - zawołałam wesoło. Lakris spojrzał na mnie rozbawiony, a ja zaśmiałam się. Po chwili ruszyliśmy żwawym krokiem przed siebie, szukając idealnego wzgórza.
- Muszę ci przyznać, że polowanie, a teraz sturlanie się ze wzgórza to naprawdę świetne pomysły.
- A dziękuję. - odparł rozbawiony.
- Muszę ci wyznać, że naprawdę miło mi się z tobą spędza czas. - powiedziałam trochę nieśmiało.
- Mi z tobą również Rene. - odparł z uśmiechem Lakris. Odwzajemniłam uśmiech i po chwili zatrzymałam się. Basior również się zatrzymał i spojrzał na mnie zaciekawiony.
- Coś się stało? - spytał, a ja zaprzeczyłam ruchem pyszczka.
- Nic. - odparłam.
- Więc dlaczego zatrzymałaś się? - spytał, a ja uśmiechnęłam się.
- Wpadłam na ciekawy pomysł.
- Jaki? - spytał zaciekawiony wilk. Zaśmiałam się delikatnie.
- Przez chwilkę będzie to tajemnica, ale poznasz ją, gdy tylko znajdziemy go wzgórze. - odparłam wesoło i znów ruszyłam przed siebie.
- Niech będzie. - odparł rozbawiony Lakris i również ruszył. Szliśmy razem przez chwilę, aż w końcu basior szturchnał mnie delikatnie w bok i wskazał na wzgórze, które było niedaleko nas.
- Moim zdaniem to nada się w sam raz. - oznajmił. Zaśmiałam się wesoło.
- Cudownie. W takim razie.... - powiedziałam przerywając. Mój towarzysz spojrzał na mnie zaciekawiony, a ja podeszłam nieco bliżej.
- Co powiesz na to, że ten kto ostatni na wzgórzu ten gapa? - spytałam merdając ogonem. Ris zaśmiał się i spojrzał na mnie.
- Niech ci będzie. - odparł rozbawiony. Już po chwili oboje biegliśmy ku szczytowi wzgórza. Niestety na moje nieszczęście, mój towarzysz dotarł tam jako pierwszy.
- Wygrałem! - zawołał radośnie.
- Ponieważ dałam ci fory. - odparłam rozbawiona.
- Jasne, jasne. - powiedział z uśmiechem Lakris.
- Nie wierzysz mi? - spytałam rozbawiona. - Możemy się potem zrewanżować. - dodałam po chwili merdając delikatnie ogonem z radości.
Lakris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz