- Dziękuję i wzajemnie. - odpowiedziałam i zaczęłam powoli jeść. Po chwili Lakris również przyłączył się do spożywania posiłku. Gdy się najadłam odeszłam kawałek dalej, położyłam się i zaczęłam się oblizywać z krwi. Po chwili dołączył do mnie Ris.
- I jak? Najedzona? - spytał z uśmiechem.
- Tak, aż za bardzo mogłabym powiedzieć. - odparłam rozbawiona. Lakris uśmiechnął się.
- Powinnaś jeść w takich porcjach moim zdaniem. - powiedział, a ja spojrzałam na niego lekko zaskoczona, lecz po chwili uśmiechnęłam się delikatnie.
- Rozumiem, mam jednak coś co mi nie pozwala jeść za dużo. Mniejsze porcje mi wystarczą. - powiedziałam z uśmiechem i po chwili wstałam i otrzepałam się.
- To może teraz mały spacer dla odmiany? Albo jeśli wolisz to mały wyścig?
- Po takim posiłku? - spytał rozbawiony.
- Racja, ja najchętniej bym się teraz położyła i po spała. - odparłam rozbawiona. - Ale potem się rozleniwię i nic mi się nie będzie chciało. - dodałam po chwili. Lakris również się zaśmiał.
- To niech będzie ten spacer. - odparł po chwili.
- No to ruszamy. - powiedziałam wesoło. Ruszyliśmy przed siebie, tam gdzie nad łapy poniosą. Co jakiś czas zerkałam na mojego towarzysza. Starałam się to jednak najlepiej jak potrafię ukrywać. Przyglądałam się wszystkiemu co mnie otacza. W głowie roiło mi się od wszelakich myśli, których nie mogłam poukładać. Były zbyt chaotyczne. Każda dotyczyła czegoś innego. Były też takie, które krążyły wokół Risa. Ponownie zetknęłam na niego i przez dłuższą chwilę tak się w niego wpatrywałam.
Lakris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz